No i doigrałem się.
Zostałem zdemaskowany przez Krynicę Mądrości, Najbardziej Wiarygodną Gazetę W Europie Środkowej, Wzorzec Obiektywizmu, Arbitra Elegantiarum, Strażnika Przyzwoitości. Krótko mówiąc – przez Gazetę Wyborczą.
W filmiku, który można znaleźć na YouTube w istocie pastwię się nad zakłamaną gazetą. I szerzej – nad prorządową propagandą wtłaczaną Polakom do głów od kilkunastu miesięcy. Ta filmowa gazeta to oczywiścielicentia poetica, znak, symbol. Nie było takiego numeru żadnej gazety, nie ma gazety posługującej się właśnie takim liternictwem, tytuły są pastiszem stylu obowiązującego w „salonie”. Ale redaktorzy Wyborczej nie zważają na takie drobiazgi. Ważne, że znaleźli pretekst do obrzucenia mnie inwektywami. Aż dziw, że zabrakło ulubionego słowa Redaktora „podłość”.
A więc dobrze, porozmawiajmy o prawdziwej Gazecie Wyborczej. O rzekomej kłótni kpt. Protasiuka z gen. Błasikiem, o tym jak ponoć prezydent Kaczyński naciskał na pilotów i o tym jak „nie pomagał” pilotom, o rzekomo kilkakrotnym podchodzeniu tupolewa do lądowania, o przekazywanych bezkrytycznie kłamstwach min. Kopacz, o tym jak premier Tusk zapewniał o świetnej współpracy z Rosjanami. Pomówmy o drwinach z ludzi w żałobie i inwektywach, jakimi obrzucano tych, którzy domagają się prawdy. Porozmawiajmy o bólu, krzywdzie i upokorzeniach, jakich gazeta nie szczędziła rodzinom pilotów czy bliskim Prezydenta.
No więc jak, drodzy redaktorzy, macie problem? Chcecie o tym pogadać?
Tutaj mają Państwo link do artykułu Gazety Wyborczej
wyborcza.pl/wybory2011/1,115569,10419590,Kandydat_PiS_falszuje__Gazete__w_imie_prawdy.html